Szczury w mieszkaniu
Ten wieczór spędziłam w domu sama. Nie miałam ochoty na spotkanie ze znajomymi, więc Anoop wybrał się do knajpy sam. W mieszkaniu w Royal Palms często słychać różne dziwne dźwięki: skrzypienie windy, łoskot na klatce schodowej, lanie wody, buczenie wiatru lub nawoływanie. Ale po dwóch godzinach siedzenia w pokoju, pojawiły się odgłosy, których wcześniej tutaj nie słyszałam.
Było to jakby przesuwanie worka foliowego, czasem stukanie i pukanie. Raz usłyszałam, jak metalowe naczynie spadło z suszarki w kuchni. W końcu zebrałam się na odwagę i poszłam zobaczyć, co też takiego wydaje te dźwięki w dalszej części mieszkania. Zawsze, kiedy oglądam horrory, nie mogę zrozumieć, jak ci ludzie mogą z taką odwagą iść w stronę dziwnych odgłosów wydawanych przez duchy czy inne potwory. Ale kiedy wczoraj wyszłam z pokoju na poszukiwanie źródła nieznanych wcześniej dźwięków, wiedziałam, że ciekawość jest silniejsza niż strach.
Powoli przeszłam przez korytarz aż do kuchni. Zapaliłam światło i nic nie znalazłam. Wtedy pewnym krokiem zbliżyłam się do kuchenki gazowej, żeby zakręcić butlę z gazem w ramach oszczędności. Dokładnie w tym momencie, kiedy przesunęłam pokrętło, coś zerwało się do ucieczki, strącając przy tym gąbkę do zlewozmywaka. Podniosłam się ze zgrozą i zobaczyłam szczura uciekającego po drugiej stronie okna w stronę dziury w ścianie. Na całe szczęście był już na zewnątrz.
Zrozumiałam wtedy, że zapachy z kuchni mogą przyciągnąć nie tylko karaluchy, dlatego powinnam zawsze zamykać kuchenne okno. Co jak co, ale nie wpadło mi do głowy, że szczur wespnie się na piętnaste piętro wieżowca. Z drgawkami przechodzącymi przez całe ciało i paraliżującym strachem wlewającym się w moje kończyny, uważnie zamknęłam okno. Wróciłam do pokoju i zamknęłam za sobą drzwi.
Ale dźwięki nie zniknęły. Nadal co jakiś czas słyszałam stukanie, przesuwanie przedmiotów i inne bliżej nieokreślone odgłosy. Po około dwóch godzinach wynurzyłam się z pokoju, żeby zanieść brudny talerz po kanapkach do zlewu. Nic wtedy nie zwróciło mojej uwagi, ale jak tylko znowu znalazłam się w pokoju, dźwięki pojawiły się na nowo. Postanowiłam wtedy już nie wychodzić, tym bardziej, że mózg dręczył mnie wyobrażeniami szczura przechadzającego się po podłodze korytarza albo wbiegającego do mojego pokoju natychmiast po otwarciu drzwi.
Z niepokojem myślałam o tym, że w nocy będę musiała otworzyć drzwi Anoopowi i Abhasowi wracającym z knajpy. Krótko po pierwszej, kiedy już lekko przysypiałam, Anoop zadzwonił do drzwi. Nie zastanawiając się długo, wyszłam bez strachu z pokoju, przeszłam przez całe mieszkanie i otworzyłam im drzwi. Od razu wróciłam do łóżka, żeby kontynuować sen.
Po pewnym czasie przyszedł do pokoju Anoop i powiedział, że właśnie wygonił z kuchni szczura. Zmroziło mnie, gdy zdałam sobie sprawę, że przez te długie godziny rzeczywiście byłam w mieszkaniu sama ze szczurem i że kiedy zakręcałam butlę z gazem, ten gryzoń chował się za workiem foliowym zaraz przy tej właśnie butli. Przebywanie w jednym pomieszczeniu ze szczurem to najgorszy koszmar, przywodzący na myśl najstraszliwsze sceny z filmów i powieści Orwella.
Anoop opisał, jak wygonił gryzonia zza butli miotłą z suchej trawy i jak ten wybiegł w stronę salonu, a potem na zewnątrz mieszkania przez drzwi do remontowanych pomieszczeń na przeciwko. Anoop próbował mnie uspokoić tym, że szczur bardziej boi się mnie i o ile jestem większa od niego. Na nic mi takie pociechy. Ale rozbawiła mnie myśl, która pojawiła się w mojej głowie, gdy Anoop opisał, jak wygonił to zwierzę z mieszkania: to uczucie wdzięczności za uratowanie przed potworem wydobyło ze mnie emocje poznane już w dzieciństwie, gdy czytałam, jak rycerze zbawiali księżniczki przed pieczarą smoka.

Comments
Post a Comment