Posts

Showing posts from December, 2014

Piękno i marność w lasach Bombaju

Image
Definicja parku narodowego w Indiach znacznie odbiega od tego, co zazwyczaj spodziewamy się zastać w miejscu objętym najwyższą formą ochrony przyrody. Główna brama Sanjay Gandhi National Park leży w bezpośrednim sąsiedztwie z ruchliwą i zakurzoną ulicą dzielnicy Borivali, a sam park jest z trzech stron otulony przez tę największą metropolię Indii.  Nadzieje na znalezienie spokojnej przestrzeni blisko natury nie opuściły mnie jednak tak szybko. Po uiszczeniu drobnej opłaty za wstęp do Parku, od razu udaliśmy się w stronę wypożyczalni rowerów. Jaskinie, które chciałam zobaczyć znajdują się 7 km od głównej bramy. Wypożyczenie rowerów na dwie godziny kosztowało jedyne 60 rupii, czyli 3,30 zł, chociaż pojazdy nie były pierwszej nowości. Skrzypiały i stukotały jak ofiary najgorszego traktowania. Pierwsze kilometry drogi wewnątrz Parku Narodowego wbrew moim oczekiwaniom nie pozwoliły uwolnić się od dźwięku samochodów i ukropu miasta okrytego smogiem. Co chwilę wyprzedzały n...

Szczury w mieszkaniu

Image
Ten wieczór spędziłam w domu sama. Nie miałam ochoty na spotkanie ze znajomymi, więc Anoop wybrał się do knajpy sam. W mieszkaniu w Royal Palms często słychać różne dziwne dźwięki: skrzypienie windy, łoskot na klatce schodowej, lanie wody, buczenie wiatru lub nawoływanie. Ale po dwóch godzinach siedzenia w pokoju, pojawiły się odgłosy, których wcześniej tutaj nie słyszałam. Było to jakby przesuwanie worka foliowego, czasem stukanie i pukanie. Raz usłyszałam, jak metalowe naczynie spadło z suszarki w kuchni. W końcu zebrałam się na odwagę i poszłam zobaczyć, co też takiego wydaje te dźwięki w dalszej części mieszkania. Zawsze, kiedy oglądam horrory, nie mogę zrozumieć, jak ci ludzie mogą z taką odwagą iść w stronę dziwnych odgłosów wydawanych przez duchy czy inne potwory. Ale kiedy wczoraj wyszłam z pokoju na poszukiwanie źródła nieznanych wcześniej dźwięków, wiedziałam, że ciekawość jest silniejsza niż strach. Powoli przeszłam przez korytarz aż do kuchni. Zapaliłam światło i ...